Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego

Witold Bańka pozostanie najważniejszym Polakiem w świecie sportu, bo skutecznie nawigował Światową Agencją Antydopingową (WADA) w dobie kryzysu. Wybrał reelekcję i trzecią kadencję, choć mógł zostać prezydentem.

Publikacja: 29.05.2025 09:00

Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego

Foto: Cao Can/Xinhua/ABACAPRESS.COM

Udział w wyborach, jak ustaliła „Rz”, miał zaproponować Bańce sam Jarosław Kaczyński. To był pomysł logiczny, były minister sportu i turystyki w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego pasował do rachunków: młody, wykształcony, z rodziną oraz międzynarodową pozycją. Niewykluczone, że taki kandydat - niezależny, choć z poparciem Prawa i Sprawiedliwości - miałby większe szanse w pojedynku z Rafałem Trzaskowskim niż Karol Nawrocki.

Oferta dała Bańce do myślenia, a potencjał jego nazwiska w kontekście wyborów prezydenckich zaczęli sprawdzać sztabowcy przy Nowogrodzkiej. Były sprinter, brązowy medalista mistrzostw świata w sztafecie 4x400 metrów z Osaki (2007), ostatecznie jednak Kaczyńskiemu odmówił. Wybrał ważną, prestiżową i wcale nie spokojniejszą pozycję przewodniczącego WADA.

Dlaczego Witold Bańka pozostanie przewodniczącym WADA?

Polak pozostanie nim na trzecią kadencję, bo nie doczekał się żadnej opozycji. Przeszkodą dla potencjalnych przeciwników były formalności (chętny musiał przedstawić rekomendacje co najmniej dwóch członków Zarządu WADA - jednego wywodzącego się z ruchu olimpijskiego i jednego z rządów państw finansujących działania organizacji) oraz poparcie, jakiego w grudniu udzielili Bańce uczestnicy Szczytu Olimpijskiego.

Czytaj więcej

Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia

Najważniejsi ludzie świata sportu, na czele z ustępującym wkrótce przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomasem Bachem oraz wszystkimi kandydatami na jego następcę (wybory wygrała ostatecznie uznawana za protegowaną Niemca Kirsty Coventry), opowiedzieli się za Polakiem, choć WADA stała wówczas w centrum geopolitycznej burzy.

Bańka musiał odpierać zarzuty o stronniczość (jego zastępczynią jest Chinka Yang Yang) oraz brak transparentności, gdy wiosną ubiegłego roku „New York Times” i ARD ujawniły informację o pozytywnych wynikach kontroli antydopingowej u 23 chińskich pływaków przed igrzyskami w Tokio. Termin publikacji - niedługo przed imprezą w Paryżu - zdaniem wielu nie był przypadkowy, a źródłem mogli być ludzie powiązani z amerykańskimi służbami.

Najważniejsi ludzie świata sportu, na czele z ustępującym wkrótce przewodniczącym MKOl Thomasem Bachem oraz wszystkimi kandydatami na jego następcę, opowiedzieli się za Witoldem Bańką

Sportowcy po pozytywnych wynikach testów nie zostali zawieszeni, bo WADA nie znalazła argumentów, aby podważyć ustalenia Chińskiej Agencji Antydopingowej (CHINADA), że obecność w organizmach zawodników zakazanej trimetazydyny była efektem zanieczyszczenia hotelowej kuchni. Wielu z nich wzięło później udział w tokijskich igrzyskach, zdobywając medale.

WADA nie naruszyła w tej sprawie procedur (wątpliwości budziło raczej postępowania CHINADA), co potwierdził niezależny, choć wynajęty przez nią prokurator Eric Cottier. Wnioski z jego raportu zatwierdzili także sami Amerykanie. To nie przeszkodziło FBI wszcząć śledztwa w tej sprawie, choć uznanie supremacji WADA na polu walki z nielegalnym wspomaganiem w sporcie było warunkiem organizacji zimowych igrzysk w Salt Lake City (2034).

WADA kontra USA. Donald Trump dał nowe narzędzia

Śledczy działają na podstawie Aktu Rodczenkowa. Ustawa, którą zgodnie uchwalili Demokraci i Republikanie, a w swojej poprzedniej kadencji podpisał Donald Trump, pozwala ścigać ludzi zamieszanych w proceder dopingowy na całym świecie, jeśli wśród poszkodowanych są Amerykanie. Na razie przyniósł jeden wyrok - dla Erika Liry, który dostarczał EPO i hormon wzrostu biegaczom m.in. Blessing Okagbare.

Czytaj więcej

Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu

Kryzys trwa, bo Amerykanie wstrzymali przekazanie swojej 3,6-milionowej kontrybucji do budżetu światowej organizacji. To oznacza 7,2-milionową wyrwę, bo wpłaty rządów zawsze wyrównuje MKOl. - Naciskamy na WADA, aby przyjęła zdroworozsądkowe reformy w celu przywrócenia zaufania do systemu - mówił szef Biura Polityki Narodowej Kontroli Narkotyków (ONDCP) Rahul Gupta, z którym współpracę Bańka jeszcze kilka lat temu otwarcie chwalił.

Krytykują go zarówno Amerykanie, jak i Rosjanie. Witold Bańka uznaje to za rękojmię niezależności

To kolejna odsłona sporu, jak dotąd najpoważniejsza, choć Amerykanie skrobią WADA po piętach od lat. Szef tamtejszej agencji antydopingowej (USADA) Travis Tygart już w 2020 roku mówił o „Titanicu, gdzie jedynie wymienia się krzesła”. Jego zdaniem WADA zbyt łagodnie traktowała Rosjan, którzy najpierw zorganizowali dopingowy przekręt podczas igrzysk w Soczi (2014), a później zacierali ślady.

Bańka odpowiadał, że Amerykanie powinni skupić się raczej na sobie, skoro tamtejszy sport akademicki (NCAA) oraz ligi zawodowe (NBA, NFL, NHL) wciąż nie są stroną Światowego Kodeksu Antydopingowego i kontrole omijają wielu późniejszych olimpijczyków. - Niewielu wie, że Kongres podjął decyzję, zgodnie z którą środki przeznaczone na działalność WADA oraz USADA będą pochodziły z tej samej kieszeni - dodawał Polak w rozmowie z „Rz”.

Czytaj więcej

Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?

To, że krytykują go zarówno Amerykanie, jak i Rosjanie, Bańka uznaje za rękojmię niezależności. Rozprawa z tymi drugimi była dla niego jednym z pierwszych wyzwań w nowej roli. Gdy został szefem WADA w 2020 roku, agencja kończyła bowiem „Operację LIMS”, która doprowadziła do dyskwalifikacji blisko 300 tamtejszych sportowców oraz zawieszenia rosyjskiej agencji antydopingowej.

Zasadność sankcji potwierdził Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS), który karę zawieszenia wprawdzie skrócił z czterech do dwóch lat, ale Rosjanie i tak polecieli na igrzyska do Tokio (2021) oraz Pekinu (2022) jedynie jako sportowcy neutralni. Później, w Paryżu, ten reżim został utrzymany i zaostrzony, ale już ze względu na pełnoskalową napaść na Ukrainę. - Nasz roczny budżet wynosi niecałe 40 mln dolarów, a wygraliśmy ze światowym mocarstwem - mówił Bańka.

Witold Bańka i rejs WADA po niespokojnych wodach

Pięć lat na czele WADA było dla Bańki rejsem po niespokojnych wodach. Egzaminem ze skuteczności systemu okazała się pandemia, która utrudniła prowadzenie kontroli. Światem sportu wstrząsnęły także pozytywne przypadki kontroli antydopingowych u gwiazd (łyżwiarka Kamila Walijewa, tenisiści Iga Świątek i Jannik Sinner) oraz zawieszenia za unikanie kontroli (biegacze Christian Coleman i Salwa Eid Naser).

Kwerenda budzących dyskusje przepisów proceduralnych (przewlekłość oraz brak transparentności to zarzuty, które - mniej lub bardziej słusznie - pojawiały się zwłaszcza przy sprawie Sinnera) oraz podniesienie poziomu wykrywalności niektórych substancji (sam Bańka przyznaje, że „coś się musi zmienić”, bo system „pada ofiarą perfekcji laboratoriów” i pozytywny wynik może być skutkiem zanieczyszczenia, jak u Świątek) to dziś kluczowe wyzwania stojące przed WADA.

Czytaj więcej

Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA

Istotna jest zarówno kwestia przepisów, jak i wizerunku, bo zaufanie jest fundamentem systemu, który opiera się na współpracy oraz współdziałaniu służb i lokalnych agencji. Zagrożeniem, które coraz wyraźniej rysuje się na horyzoncie, są również Enhanced Games, czyli planowana na przyszły rok pozasystemowa impreza na sterydach, czyli bez kontroli antydopingowych.

Witold Bańka w roli szefa WADA okazał się sprawnym administratorem i dyplomatą, jakiego organizacja potrzebuje

Budżet organizacji za kadencji Bańki wzrósł z 39,3 mln (2020) do 53 mln dolarów (2025) i - mimo braku wpłaty od Amerykanów - pozostaje stabilny, choć każda wyrwa to utracona korzyść, która byłaby wkładem w rozwój oraz szczelność systemu. WADA finansuje nie tylko działalność agencji w uboższych krajach, ale także inwestuje w rozwój programów edukacyjnych, pion śledczy, naukę, bo oszuści niezmiennie pozostają kreatywni i zazwyczaj są krok do przodu.

Bańka w roli szefa WADA, która jest w antydopingu jednocześnie prokuratorem i regulatorem nadzorującym systemu zharmonizowanego dla ponad 200 krajów, okazał się sprawnym administratorem i dyplomatą, jakiego organizacja potrzebuje. Pozostanie dzięki temu najważniejszym Polakiem w świecie sportu. Walka z dopingiem - czy tego chce czy nie - ma dziś przede wszystkim jego twarz.

Udział w wyborach, jak ustaliła „Rz”, miał zaproponować Bańce sam Jarosław Kaczyński. To był pomysł logiczny, były minister sportu i turystyki w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego pasował do rachunków: młody, wykształcony, z rodziną oraz międzynarodową pozycją. Niewykluczone, że taki kandydat - niezależny, choć z poparciem Prawa i Sprawiedliwości - miałby większe szanse w pojedynku z Rafałem Trzaskowskim niż Karol Nawrocki.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Promocyjny
Edycja marzeń, czyli realme inspirowany Formułą 1
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
OSZAR »